Link :: 11.07.2006 :: 21:41 Tak tak to już lipiec...
I to 11...
Wakacje...LOL...
A dlaczego mam nie smutać?
Dlaczego mam być wesoła?
Dlaczego mam myśleć pozytywnie?
Po co?
Z czego mam się cieszyć?
Z życia?
Nie...
Wiem, to żałosne-
takie użalanie się nad sobą...
Ale tak to już jest.
Nie wiem co ale siedzi coś we mnie.
Już mam dość utęsknionych wydarzeń.
A wspomnienia...
O jena...
To to już w ogóle.
Jednakże czasem fajnie jest sobie coś wspomnieć...
Wtedy odchodzę z tego świata i idę w przeszłość.
Jest tyle rzeczy, które coś insynułują
Hm...
Kiedyś było fajnie.
Lepiej?
Chyba nie.
Ale jest wiele chwil, dla których warto poświęcić czas...
Tak się cały czas zastanawiam...
Co ja tu piszę...
Nad czym dukam?
A któż to wie?
Nikt.
Nawet ja nie wiem co piszę.
Powiem tylko tyle...
Wspomnienia i marzenia są tu...i nie chcą mi dać spokoju. Chciałabym wrócić do kilku tych chwil, które dały mi dużo radości. Cofnąć czas...to jest to!!!
Komentuj(3)
Link :: 23.07.2006 :: 21:04 23 lipca.
Co za czas.
Tak szybko zleciał właściwie miesiąc wakacji.
A ja nawet tego nie odczułam.
Bo moje wakacje polegają na nudzie.
Ale mniejsza o to.
Duzo rzeczy chciałabym tu napisać.
Ale sama nie wiem po co i czy mogę.
Bo to sensu nie ma.
To co jest w mojej głowie..
W sercu..
To złudne marzenia;
Których nienawidzę wręcz..
A z drugiej strony kocham, bo dają szczęście
i chwile zapomnienia.
Niby lato, wakacje noi powinno być super odlotowo!!
Wiele zmian itd itp.
A u mnie nic.
Noi oczywiście mam się ze wszystkiego cieszyć[[:)]]
Bo przecież to życie jest takie cudowne i zawsze wszystko się układa.
Taa..
Nie ma to jak ZŁUDZENIE.
Ja..
Ja po prostu chcę poczuć chwile prawdziwego szczęścia..
Takiego, którego nigdy bym nie zapomniała..
Ale kto ma mi je zapewnić?
Nie ma takiej osoby.
A nawet jeśli by była to i tak by tego nie zrobiła.
Bo los układa wszystko na opak.
Tak, jak ja nie chcę.
A nie mógłby kiedyś pójść po mojej myśli?
Czemu nie?
Niby sami sobie układamy życie.
Sami jesteśmy odpowiedzialni za jego przejście.
Sami decydujemy o wszystkim.
Sami jesteśmy "panami swojego losu".
Przecież gdyby tak było to bym teraz tu nie siedziała i nie pisała tej głupiej notki.No nie?
W ogóle o czym ja piszę?
Do czego chce dojść?
Kto wie?
Chciałabym zawsze iść za głosem serca.
Ale ja tego serca nie czuję..
Nie odróżniam decyzji, które podejmuje, czy są z serca czy z rozumu.
I nie wiem jak je odróżnić.
I nie wiem czego posłuchać.
Skoro nigdy nikt mi nie podpowiada.
Ani serce ani rozum.
Mam coś z głową..
Wiem.
Ale ja nie wiem co mam ze sobą zrobić!
Dlaczego wszystko kiedyś musi się skończyć?
I dlaczego to co dobre szybko się kończy?!
A szczęście przelatuje mi pomiędzy palcami jak wiatr..
??????????????????
:(:(:(:(:(:(:(
Komentuj(4)
photo lostheart
|