18.02.2005 :: 22:43
Dzis mamy 18.02.2005r. Nie pisalam tyle bo net mi sie walil i w ogole. Przez ten czas wlasciwie nic imponujacego sie nie wydarzylo...nie zaszla zadna powazniejsza rewolucja w moim zyciu. wiem tylko jedno ze z Justysia jest juz wporzo... noi chcialabym powiedzieć ze najbardziej mi zalezy na 2osobkach... Jest to Paula...kochana PAula..bez niej nie ma normalnego życia nie ma!!!Justyna...ehh...bywa zle ale wiem ze zawsze bedzie dopsze... wy dwie pomagacie...jestescie...zyjecie...Nawet jesli bylybyscie dziwkami...czy kims nie do przyjecia...bez wzgledu na wszystko kocham Was...KOCHAM!!! Jesli bedziecie cierpiec...ja tez chce czuc to samo...ten sam bol!!!Chce zyc z wami... Choc jedna z was...jednak i tak nie moglabym wybierac...nie dalabym rady...NIE... Tak sie teraz zastanawialam nad tym po co umieramy...Po co? Sprawia to przykrosc bliskim...sam bol...placz...A to nie potrzebne... Lecz Bog tak chce...i tak ma byc... Albo tez nie wiem czemu sa takie osoby ktore nie doceniaja milosci...tego co maja...Nie rozumieja tego co czuje jakas osoba do nich... A to sprawia nam bol...cierpienie...tak samo jak smierc... Obydwie te rzeczy stanowia wazna czesc naszego zycia... Na koniec chce pozdrowic was wszystkich kochani... Cieszcie sie tym co macie...Kochajcie...robcie wszystko zeby nikt nie cierpial!!! Proszę... (placze...)