19.01.2005 :: 21:25
19.01.2005r. Dziesiejsza noc... A właściwie ranek... Oj było fajnie... Ale oczka bolały już... I spaćku się chciało... A rano... Oj... Ta jajecznica... Herbatka... Komputerek... I do domq Potem na dwórek Na teraz to mam dosyć... Normalnie grożą mi... Mam wielu wrogów... Wszyscy sie krzywo patrzą... Mają wyjebane... Osądzają o wszystko... Wyzywają... Bez sensu... Już nie mam siły... Wcale... Nie mam... Mam ochote chwycić za zyletke i sie pociac... Ale nie ma juz miejsca na łapce... A moze sie znajdzie... Ale co tam teraz napisać... Nie wiem...